Dziś o książce „Javascript dla dzieci”. Świetnej pozycji dla osób (nie tylko dzieci!), które chcą przestać mówić „fajnie było by nauczyć się programowania” i zacząć coś w tym kierunku robić. Książka ma jedną wadę, którą spróbuję naprawić. Ale o tym za chwilę. Mam też egzemplarze dla Was. Ale o tym też za chwilę ;).
Możliwość zaprogramowania i wprawienia czegoś w ruch daje niesamowitą satysfakcję. Niedawno bawiliśmy się z Leonardem i Polą robotem Finch, którego można zaprogramować za pomocą Scratch’a. Mimo, że Scratch jest bardzo prosty i przyjemny w obsłudze, wymaga umiejętności czytania. Przyjemność z programowania miałem więc ja, a dzieci mogły poczuć tę magię sterując robotem.
Ciekawsze, niż jazda zdalnie sterowanym pojazdem, a frajda co najmniej taka sama!
Podobną radość z tworzenia i obcowania z Kodem miałem czytając egzemplarz recenzencki „Javascript dla dzieci”, który otrzymałem od PWN (GeekTata.pl patronuje temu wydawnictwu).
patroni
Niech nie zmyli was to „… dla dzieci”. Książka nadaje się dla KAŻDEGO kto chce zacząć naukę programowania. Jest napisana prostym, ale nie infantylnym (no może miejscami) językiem, co czyni z niej właściwie uniwersalny podręcznik do nauki Javascipt. Robi na mnie wrażenie fakt, że napisał ją facet, który zajmuje się programowaniem interfejsu webowego Twittera – Nick Morgan.
Książka jest napisana w taki sposób, że właściwie cały czas pochłanianą wiedzę weryfikujemy na ekranie komputera pisząc kawałki kodu w Chrome. Od razu więc mamy do czynienia z uczuciami takimi, jak satysfakcja i duma oraz frustracja i zdołowanie z powodu błędów we wpisanym kodzie.
A może to ja jestem nienormalny, że tak mnie to emocjonuje.

Im dalej w las, tym zadania bardziej ambitne. Dużym plusem jest to, że autor próbuje (z sukcesem!) mieszać pracę i rozrywkę. Zadania są ciekawe lub, po prostu, zabawne.
javascript_strona
Żeby nie było, to nie jest wpis sponsorowany. Zostałem poproszony o patronat nad serią i po przemyśleniu sprawy zgodziłem się na to. Zgodziłem z dwóch powodów:
  1. Książek do nauki programowania dla dzieci jest po prostu mało. Albo inaczej – mało jest ich w języku polskim. Bo angielskojęzycznych rzeczywiście jest trochę. Javascript dla dzieci też jest przekładem. I chwała PWN za podjęcie się tego przedsięwzięcia.
  2. Takie inicjatywy „z urzędu” chętnie promuję. „Javascript dla dzieci” jest naprawdę solidnie przygotowaną książką i nasza przyszłość być może będzie o drobinę lepsza jeśli zagości na kilku polskich stołach i biurkach ;).
Książka ma jeden mankament, o którym wspomniałem na początku. Gdy sięgałem po nią po raz pierwszy, zastanawiałem się do kogo jest tak naprawdę adresowana. Domyśliłem się, że raczej nie nadaje się dla małych dzieci. Programowanie na poziomie takim jak w „Javascript dla dzieci” wymaga umiejętności czytania i pisania. Oczywiście nie tylko. Logiczne myślenie i podstawy matematyki są mile widziane. Choć wydaje mi się, że absolutnie nie trzeba być matematycznym orłem. Może wręcz odwrotnie: dzięki tej książce matematyczny średniak może odkryć piękno matematyki i logiki w akcji! Sam chciałbym mieć 11-12 lat i w taki sposób zgłębiać matmę…
No właśnie – jaka jest więc minimalna granica wieku dla odbiorcy tej książki? Myślę, że już 9-latek może wykonywać zadania z „Javascript dla dzieci” razem z rodzicem. To może być naprawdę fajna zabawa.
11-15 latki spokojnie poradzą sobie same.
Cała reszta – w tym ja! – nie powinna sugerować się tytułem „dla dzieci” i sięgać śmiało po tę pozycję.
Od PWN otrzymałem dwa egzemplarze „Javascript dla dzieci”, które są dla Was. Jeee!
A więc… KONKURS! Wystarczy odpowiedzieć na, chyba proste, pytanie. Bez obaw – nie programistyczne ;)
Jak miała na imię wybranka robota Wall-E? 
Pamiętacie? Wpisujcie w komentarzach. Kto pierwszy ten lepszy ;)
PS. Książkę możecie kupić w księgarni internetowej PWN tutaj.